Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VII W 212/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim z 2017-06-28

Sygn. akt VII W 212/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 czerwca 2017 roku

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim Zamiejscowy VII Wydział Karny w Hajnówce

w składzie:

Przewodniczący: SSR Grzegorz Front

Protokolant: Piotr Jałoza

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 14 i 28 czerwca 2017 r. w Hajnówce

sprawy J. B., syna M. i N. z domu S., urodzonego w dniu (...) w D.

obwinionego o to, że:

w dniu 14 lutego 2017 r. około godziny 13.10 na drodze publicznej nr (...) relacji H.D. kierował samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...), nie korzystając z pasów bezpieczeństwa,

tj. o wykroczenie z art. 97 kw w zw. z art. 39 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym

o r z e k a:

1)  obwinionego J. B. uznaje za winnego tego, że w dniu 14 lutego 2017 r. około godziny 13.10 na drodze publicznej nr (...) relacji H.D., kierował samochodem osobowym marki V. (...) o nr rej. (...), nie stosując się do obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa,

i tak opisany czyn kwalifikuje z art. 97 kw w zw. z art 39 ust. 1 ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. 2017 poz. 128 t.j. ze zm.), i za to na podstawie art. 97 kw wymierza mu karę grzywny w wysokości 200 (dwustu) złotych,

2)  zwalnia obwinionego od kosztów sądowych, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt VII W 212/17

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 14.02.2017 r. około godziny 13.10 J. B. poruszał się samochodem osobowym na trasie nr (...) relacji H.D.. W czasie jazdy, wbrew obowiązkowi, nie korzystał z pasów bezpieczeństwa. W tym momencie został dostrzeżony przez pełniących kontrolę statyczną funkcjonariuszy policji: asp. A. T. (1) i st. post. A. P.. Policjanci ruszyli radiowozem za samochodem J. B. i podali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Zanim J. B. zatrzymał auto, w trkacie jazdy zapiął jeszcze pas bezpieczeństwa. Całą sytuację obserwowali jadący za nim funkcjonariusze policji. W trakcie tej czynności J. B. nie w pełni panował nad pojazdem, poruszając się od prawej krawędzi do osi jezdni. Po zatrzymaniu auta na poboczu zachowywał się wobec policjantów arogancko i niegrzecznie, groził złożeniem skargi u Komendanta Policji, twierdząc przy tym, że przez cały czas pasy miał zapięte.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków: A. T. (1) (k. 33-33v), A. P. (k. 36v) oraz pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie, w szczególności: notatki urzędowej (k. 1)

Obwiniony nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Konsekwentnie utrzymywał, że przez cały czas jazdy posiadał zapięty pas bezpieczeństwa. Twierdził, że funkcjonariusze jako powód nałożenia mandatu mieli początkowo wskazać spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez fakt, że wysiadł z samochodu w trakcie kontroli. Nie było natomiast mowy o wykroczeniu polegającym na niestosowaniu się do obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa. Wówczas, gdy wysiadł z auta, policjant miał zachowywać się w stosunku do niego agresywnie i niegrzecznie, kazał mu „paść na glebę”. Zdenerwował się postawą policjanta i groził złożeniem skargi, o ile nie zostaną mu zwrócone dokumenty.

Obwiniony wskazał jeszcze dwie możliwe przyczyny spowodowania przeciwko niemu tego postępowania. Po pierwsze, ze strony policjantów mogło dojść do pomyłki, gdyż na przednim siedzeniu pasażera przewoził worek z suchym chlebem, który mógł przypominać sylwetkę kierowcy i który nie był zapięty pasem bezpieczeństwa. Do pomyłki wzrokowej mogło jego zdaniem dojść również z tego powodu, że samochód prowadził będąc ubranym w czarną kurtkę, na którym to tle pas mógł być po prostu niewidoczny. Po drugie, obwiniony wskazał jeszcze na koligacje rodzinne asp. A. T. (1), które mogły go skłonić do postawienia mu fałszywego zarzutu.

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionego nie zasługiwały na obdarzenie ich przymiotem wiarygodności, a stanowiły jedynie realizację przyjętej na potrzeby postępowania linii obrony, mającej doprowadzić do uwolnienia go od odpowiedzialności karnej za popełnione wykroczenie. Do wniosku takiego prowadziła wszechstronna analiza całokształtu materiału dowodowego, ocenianego swobodnie, z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (art. 7 kpk w zw. z art. 8 kpw).

Niniejsza sprawa sprowadzała się do oceny wiarygodności zgromadzonych w sprawie dowodów. Z jednej strony sąd dysponował wyjaśnieniami obwinionego, z drugiej zaś, przeciwnymi zeznaniami świadków, przeprowadzających kontrolę drogową funkcjonariuszy policji. Trzeba przy tym było pamiętać, że oceniając dowody, sąd ich nie liczy, lecz waży. Wyjaśnienia obwinionego nie były zdaniem Sądu w stanie skutecznie przeciwstawić się wadze dowodów przeciwnych i z tego względu nie zasługiwały na obdarzenie przymiotem wiarygodności.

Po pierwsze, w świetle zgromadzonych dowodów nie potwierdzono wersji, jakoby podstawą zaproponowania mandatu miało być spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez opuszczenie auta w trakcie kontroli drogowej, a nie fakt niekorzystania z pasów bezpieczeństwa. Funkcjonariusze policji stanowczo zaprzeczyli, aby wskazali taki właśnie powód nałożenia grzywny. Konsekwentnie twierdzili, że zarówno powodem zatrzymania auta do kontroli, jak i późniejszego zaproponowania mandatu było niekorzystanie przez kierującego z pasów bezpieczeństwa. Korelowało to z treścią notatki urzędowej asp. A. T. sporządzonej już w dniu zdarzenia. Także tam mowa była wyłącznie o pasach bezpieczeństwa.

Policjanci zaprzeczyli, jakoby stosowali wobec obwinionego jakiekolwiek środki przymusu bezpośredniego, np. kazali mu się położyć na ziemię, gdyż – jak stwierdzili – nie było do tego żadnego powodu. Kierujący, poza aroganckim zachowaniem, wykonywał ich polecenia. Zauważyć można było, że w tym fragmencie zarówno obwiniony, jak i policjanci, zbieżnie przedstawiali, że J. B. groził udaniem się do Komendanta i złożeniem skargi na działania funkcjonariuszy. Wedle obwinionego jednak miało to być spowodowane zachowaniem asp. A. T. (1), wedle funkcjonariuszy tymczasem deklaracje te wpisywały się w całość zachowania obwinionego, które było aroganckie i pełne buty. Jak ustalono, w ostateczności obwiniony żadnej skargi nie złożył, co sądząc po jego aktywności procesowej w tej sprawie świadczyło o tym, że do żadnych uchybień ze strony funkcjonariuszy w rzeczywistości nie doszło. Można było bowiem sądzić, że gdyby takie zachowania miały miejsce, obwiniony nie zawahałby się wszcząć przeciwko nim postępowania skargowego.

Po drugie, nie udało się potwierdzić choćby w minimalnym stopniu pomyłki wzrokowej policjantów. Kategorycznie wykluczyli oni taką możliwość i oświadczyli, że są w pełni przekonani o tym, że widzieli, że J. B. w trakcie jazdy nie korzystał z pasów bezpieczeństwa. Zaczął je zapinać dopiero wówczas, gdy podane zostały sygnały do zatrzymania. Podczas zapinania nie kontrolował w pełni toru jazdy i poruszał się od prawej krawędzi do osi jezdni. Funkcjonariusze wykluczyli też, aby osobę kierującego mogli pomylić ze znajdującym się na sąsiednim fotelu workiem.

Po trzecie, nie było żadnych podstaw, by przyjąć, że niniejsza sprawa została fałszywie sfabrykowana na skutek koligacji rodzinnych i animozji asp. A. T. (1). Obwiniony, poza gołosłownym twierdzeniem, nie przedstawił w tym zakresie żadnych dowodów, zaś siła dowodów przeciwnych nie pozwalała choćby w części skłaniać się ku tej wersji.

Dokonując oceny wiarygodności w konfiguracji procesowej, jaka miała miejsce w niniejszej sprawie, poza przedstawionymi powyżej argumentami, pamiętać jeszcze należało, że elementem prawa obwinionego do obrony jest prawo do w zasadzie nieskrępowanego kształtowania linii obrony, w tym przedstawiania faktów i okoliczności nieprawdziwych. Zeznania świadka korzystają tymczasem ze swoistej rękojmi prawdziwości wynikającej z faktu, że są składane pod rygorem odpowiedzialności karnej. Choć nie jest to gwarancja absolutna, to jednak niewątpliwie działała ona w niniejszej sprawie.

Świadczyło o tym chociażby spektrum podnoszonych przez obwinionego argumentów, które gdyby chcieć je wszystkie uwzględnić, wzajemnie by się wykluczały. Z jednej wszak strony podnosił zarzuty natury faktycznej, wskazując na inną podstawę nałożenia mandatu lub wątpliwości co do możliwości stwierdzenia przez policjantów faktu poruszania się bez pasów. Z drugiej natomiast twierdził, że w ogóle cała sprawa została przeciwko niemu sfabrykowana na skutek bliżej nieokreślonych zażyłości rodzinnych asp. A. T. (1). W tym stanie rzeczy Sąd nie znajdował żadnych powodów do kwestionowania wiarygodności zeznań świadków.

Zgodnie z art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 10.06.1997 r. (Dz. U. 2017 poz. 1260 t.j. ze zm.), kierujący pojazdem samochodowym oraz osoba przewożona takim pojazdem wyposażonym w pasy bezpieczeństwa, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, są obowiązani korzystać z tych pasów podczas jazdy. Naruszając ten obowiązek, obwiniony wypełnił znamiona blankietowego wykroczenia z art. 97 kw.

Wymierzając karę za popełnione wykroczenie, Sąd miał na uwadze ogólne dyrektywy jej wymiaru uregulowane w art. 33 § 1 kw, w szczególności stopień społecznej szkodliwości czynu sprawcy, jak również zapobiegawcze i wychowawcze cele kary, jakie ma ona osiągnąć w stosunku do ukaranego.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd doszedł do przekonania, że adekwatną sankcją w stosunku do popełnionego czynu będzie kara grzywny w wysokości 200 zł. Tak dobrana surowość kary pozwoli osiągnąć cele w zakresie prewencji indywidualnej, rozumianej jako skutek odstraszający przed podejmowaniem podobnych działań w przyszłości. Wzięto również pod uwagę postawę sprawcy po popełnieniu wykroczenia, w szczególności jego aroganckie zachowanie wobec przeprowadzających kontrolę funkcjonariuszy policji. Za niedopuszczalne i wymagające napiętnowania uznać należało zwracanie się do policjanta per „synku”, czy też nachalne domaganie się zwrotu dokumentów w sytuacji, gdy kontrola nie została jeszcze zakończona. O braku refleksji świadczyły również słowa o tym, że to on sam będzie decydował, czy korzysta z pasów bezpieczeństwa, czy nie.

Kara w tej wysokości jest również w ocenie Sądu proporcjonalna do możliwości zarobkowych obwinionego oraz jego sytuacji majątkowej. Posiada on bowiem gospodarstwo rolne o powierzchni 13 ha, zaś zadeklarowane dochody w wysokości jedynie 300 – 400 zł miesięcznie uznać należało za mało prawdopodobne, gdyż byłaby to suma niewystarczająca do samodzielnej egzystencji.

Opłatę wymierzono na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt. 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. 1983 nr 49, poz. 223 t.j. ze zm.) oraz na podstawie art. 118 § 1 kpw obwinionego obciążono zryczałtowanymi wydatkami postępowania.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Helena Łęczycka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Grzegorz Front
Data wytworzenia informacji: